Jak przekonać rodziców do skutera?

stalewiak

Taki temat powinien lecieć do kosza .. mamy iść do twoich rodziców i ich błagać czy co .......
Panowie to jest nie do przyjęcia a kolega fenix troche przeginasz co co czarosława :)

czarekcw

Fenix ja nie mam takich problemow ktore by sie nadawaly tam, skoro ktos nie potrafi sobie poradzic z rodzicami to jak taka osobe okreslisz?Ciekawe co on zrobil zeby mu kupili, poszedl do pracy w lato gdziekolwiek? Watpie, woli sie zalic i plakac na forum. Ale ja mam dla niego wyjscie: isc sie pociac.

FenixxPl

stalewiak Co ciekawe, nie przesadzam, a już usunąłem ze 2-3 jego posty, by mu nie dać bana....

czarekcw Miałem ten sam problem co autor, również toczyły się niezłe debaty, i takie odpowiedzi, jak m.in tutaj padły przydałyby mi się wtedy....

Autor jedynie pytał się o rady, w końcu, jak już wytaczać ciężką artylerię to trzeba jej trochę mieć :-D

Więc proszę, po raz ostatni, bo niestety cierpliwość mi się kończy, jeżeli nie chcecie napisać niczego wnoszącego coś do tematu, proszę, nie piszcie nic...
(ostrzegam rzetelnie, skończy się warnami/banami, bez względu na to, czy zgadzam się/lubię któregoś z winowajców...)

FenixxPl

yahoo

[quote="czarekcw"]Fenix ja nie mam takich problemow ktore by sie nadawaly tam, skoro [b]ktos nie potrafi sobie poradzic z rodzicami[/b] to jak taka osobe okreslisz?Ciekawe co on zrobil zeby mu kupili, poszedl do pracy w lato gdziekolwiek? Watpie, woli sie zalic i plakac na forum. Ale ja mam dla niego wyjscie: isc sie pociac.[/quote]

Czyli ty masz takich rodziców, z którymi prowadzisz/prowadziłeś dialog na zasadzie

- Mamo, mogę skoczyć z mostu?
- Nie.
- Proszę.
- No dobra.

:)

I potrafisz zawsze ich okiełznać, nie mają nad tobą żadnej kontroli? Jak można takich rodziców nazwać, co nawet wychować nie potrafią? (twój brak wychowania widać w postach)

Nie wiem czy posiadanie rodziców, których "łatwo załatwić" jest takie fajne, muszę przyznać, że moi rodzice są zdecydowani i to w nich lubię, wiedzą co robią. Napisałem tutaj post z prośbą o argumenty, bo chyba rzeczą logiczną jest, że ktoś, kto miał podobny problem mi je podsunie.

[quote]Ciekawe co on zrobil zeby mu kupili, poszedl do pracy w lato gdziekolwiek?[/quote]

Jasnowidzem nie jesteś, miałem pracę dorywczą (zamiatałem u sąsiadów). Za rok prawdopodobnie przez całe lato ratownictwo :). Tak więc nie chrzań mi tutaj, że jestem jakimś idiotą skończonym, dobrze?

[quote]Ale ja mam dla niego wyjscie: isc sie pociac.[/quote]

Dziękuję, nie skorzystam :).

czarekcw

Ja potrafie z rodzicami dyskutowac na poziomie, dawac sensowne argumenty. I dawalem wtedy jak kupowalem skuter (typu ze Simsonem to porazka po miescie jezdzic,nauka przepisow ruchu drogowego potrzebna do zdania prawa jazdy na auto).Ciezko bylo ale sobie poradzilem a nie jak Ty. Takie typu dyskusje to chyba Ty przeprowadzasz z tym mostem bo ja to na pewno nie.

makit

Ja sie im rozbeczałem koło sklepu ze skuterami i zrobiło się im mi żal i mi kupili